Uwolnij się od wszystkiego i od wszystkich, i przeżyj duchową Mokszę.
piątek, 20 października 2017
Reinkarnacja
Jednym z ciekawszych tematów tzw. religii. Właściwie, wspólnym, wszystkim religiom jest pojęcie tzw. reinkarnacji. Nawet w Chrześcijaństwie jest o tym sporo, ale Sobór wymazał reinkarnację z Biblii.
Ciekawostka dotycząca reinkarnacji, jest taka, że tak jak zachód łudzi się, że po śmierci rodzimy się na nowo, a w Chrześcijaństwie łudzimy się niebem, natomiast Ateiści tak naprawdę łudzą się Panteizmem i wszechświatem, tak wszystkie religie mówią, że reinkarnacja jest pewnego rodzaju koszmarem i błędem poznawczym Absolutu.(błędnie rozpoznajemy naturę rzeczywistości po śmierci).
Najpierw czym jest Absolut ? Według Buddystów/Hinduistów/Chrześcijan jest to tzw. klasyczna NIESKOŃCZONOŚĆ. Uniwersalne JA wszystkich istot, nie mające początku ani końca. A więc Absolut, to coś doskonałego. JEDNIA.
Jedni nie należy mylić z JEDYNYM. Jednia dlatego, że ZAWIERA w sobie wszystko, ale jest nieuchwytna (tzn. transcendentna). Bo gdyby była JEDNYM, to byłaby formą. A więc nieskończoność NIE MOŻE mieć formy, bo to by nadało jej skończoność.
Jednia, bo zawiera WSZYSTKO. Jak udowodnić coś bezforemnego ? Paradoksalnie wszechświat jest tego manifestacją, ale też i przeciwieństwem.
I teraz od wielu wieków trwa kłótnia pomiędzy teistami (nieskończoność jako osobowy Bóg, którego można poznać tylko przez modlitwę), a ateistami, którzy twierdzą, że jest to niebyt, ale im chodzi bardziej o UNIWERSALNE prawo kosmiczne (czyli nie chodzi im o klasyczny niebyt).
Ateiści twierdzą, że NIESKOŃCZONOŚĆ można zbadać naukowo (PANTEIZM) i negują jej "osobowość" jako osobowego Boga. Natomiast teiści twierdzą, że to taki ludek osobowy.
Natomiast Buddyści/Hinduiści/Chrześcijanie (ci bardziej kumaci) twierdzą, że CAŁY ŚWIAT jest naszym błędem poznawczym i mylimy Absolut z nicością. A nasza osobowa świadomość (ego) kawałkuję Absolut i wikła w życie i śmierć. Swoją świadomość JA zaczynamy rozróżniać od interakcji z innymi i zaczynamy się rozróżniać i wikłać w samsarę.
REINKARNACJA
Według religii reinkarnacja nie polega na przenoszeniu się jakiejś duszy z ciała do ciała, ale na czym innym. Mianowice po śmierci znikamy z tego świata, a on wraz z nami (bo zawiera się w nas).
Zawsze widzimy jak ktoś inny umiera, a nie my, kiedy my umieramy, to przecież nas już nie będzie w ciele (TRUP w trumnie), więc to, że umieramy, widzimy tylko w tym, że inni umierają.
Reinkarnacja w pewnym stopniu polega na zaburzeniu Jedności Absolutu.
Chodzi mianowicie o rachunek prawdopodobieństwa. Jeżeli ABSOLUT jest nieskończonością i nie ma początku ani końca to jest niesamowicie wrażliwy. Przypomina to rachunek prawdopodobieństwa.
Każdy wie jak trudno jest trafić szóstkę w totolotka. Ale teraz wyobraźmy sobie że mamy nieskończoną ilość kuponów, nieskończoną ilość szans gry, nieskończoną ilość losowań i nieskończoną ilość czasu i zapału (nie nudzimy się). Wtedy mając tryliardy, tryliardów możliwości ZAWSZE będziemy trafiali szóstkę.
Tak samo jest z Absolutem. Absolut (nieskończoność, jednia) jest doskonała, bo nieograniczona, a takie coś ZAWSZE będzie płodzić nieskończoną ilość wszechświatów - zawsze będzie trafiać - jak my szóstkę w totolotka. Według Buddystów najlepiej Absolut nazwać pustką. Pustka tworzy niezliczone iluzje samej siebie pod postacią wszechświatów. (Studnia bez dna).
Według Buddystów/Hinduistów, my źle rozpoznajemy rzeczywistość i poszliśmy niepotrzebnie za jedną z ILUZJI ABSOLUTU (czyli wszechświatem) zamiast zostać w nim (Absolucie) co ciekawe, to MY sami nieświadomie spłodziliśmy wszechświat (pragnieniem ego). Bo według tych religii jakiekolwiek działanie, powoduje zaburzenie Absolutu i oderwanie od niego i uwikłanie w przyczynę i skutek.
Po naszej śmierci wracamy do Absolutu (nieskończoności), ale ABSOLUT jest doskonałą jednią i nie można w nim się odróżniać. Jeśli w czasie śmierci mieliśmy jakieś nierozwiązane problemy, to one zaburzają dokładną strukturę Nieskończoności (Prajedni) niczym kamień rzucony w czystą taflę oceanu - tworząc fale. To powoduje ,że Absolut nas odrzuca,a my idziemy do następnej iluzji jaką sami sobie nałożyliśmy tym odrzuceniem i spotykamy innych ludzi z podobnymi splamieniami.
Czyli po śmierci znikamy ze świata, a świat wraz z nami. Łączymy się z nieskończonością/absolutem (jednią) - niestety nie potrafimy rozpoznać wrażliwego absolutu, bo umarliśmy z niezałatwionymi sprawami, te sprawy po jakimś czasie (absolut jest w sumie bezczasowy) zaburzają doskonałą Nieskończoność i nieskończoność tworzy kolejną iluzję samej siebie i my mamy tam iść i pozbyć się naszych złudzeń...Chodzi o splamienia umysłu. Nawykowe skłonności.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Splamienia_(buddyzm)
Co ciekawe według religii nasze cechy charakterologiczne powodują, że projektujemy sobie ludzi na zewnątrz, które te cechy nam wyrobią, a ci ludzie "pasują" do naszych cech. Wszystko jest zależne - ci ludzie produkują sobie też nas w sobie. Jednia kawałkuje się na niezliczone ilości istot.
JAK PRZERWAĆ ŁAŃCUCH KOLEJNYCH WCIELEŃ ?
Przed śmiercią i w trakcie życia jak najwięcej czasu poświęcić na to by pozbyć się odrębności osobowego ja (ego). Które wykształca owe splamienia i przyszłe cechy następnej osobowości.
Świadomość JA (ego) jest świadomością ułamkową, ale Nieświadomością UNIWERSALNEGO JA (całości).
Ego, to kawałek całości. Świadomość JA (TYLKO MOJE).
Jaźń, to całość. Uniwersalne JA (WSZYSTKICH ISTOT).
Jeżeli nie pozbędziemy się ego, to wiecznie będziemy wracać. Mamy unicestwić JA (indywidualne), by stać się CAŁOŚCIĄ.
Jeśli, to się nie uda, to po śmierci paradoksalnie, nie przechodzimy do innego ciała, ale do INNEGO wszechświata. W końcu Nieskończoność zawsze TRAFIA i zawsze mając nieskończoną ilość możliwości zaprojektuje iluzje wprost proporcjonalną do naszych splamień osobowości.
By pozostać w ABSOLUCIE (Jedni, Całości, Nieskończoności, Jaźni) NIE można mieć jakichkolwiek pragnień o odrębności JA (ego).
Absolut jest jak nieskończony ocean nie mający kresu (metaforycznie). Jakiekolwiek pragnienia powodują lekkie fale na niezmąconym absolucie i powodują oderwanie od niego, a my zamiast być na powierzchni mamy się w nim rozpuścić.
Ciekawe i wbrew pozorom, logiczne.
Przerażające jest to, że nasza osobowość i ludzie których spotykamy, a nawet cechy charakteru, rasa itd. są skutkiem naszych poprzednich działań...Czyli nie mamy wolnej woli. Jesteśmy tacy jacy jesteśmy, bo nazbieraliśmy przyczyn i skutków dla naszej obecnej osobowości w poprzednich żywotach, bo jesteśmy nieświadomi swojego Uniwersalnego JA.
BAŚŃ I MIT ?
Zachód wykorzystał reinkarnację jako coś "fajnego" w stylu "znowu będę żył", katolicyzm uważa za herezję. Ale zwróciłbym uwagę, że wszystkie religie mówią, że reinkarnacja, to koszmar.
Poza tym w starszych religiach trudno przedostać się przez metafory. Np. demony w buddyźmie ew. piekło nie należy brać dosłownie lecz bardziej jako mroczną stronę psychiki coś ala cień Junga. Czyli instynktowną stronę natury. Poza tym wiele religii było dostosowanych stopniowo (dla mniej rozgarniętych i rozgarniętych). Nie należy też słuchać tych, którzy religię wykorzystują jako element władzy czyli klechów, jako element patriarchatu - islam. Oraz takich co chcą brać za duchowość pieniądze ew. każą się modlić do figurek - takich należy od razu kopnąć w du.pę.
Ktoś może mówić, że reinkarnacja jest idiotyczna i jest starą bajką, ale zwróciłbym uwagę, że wieki temu nasza psychika nie była bombardowana taką ilością bodźców i można było bezpośrednio spojrzeć w swoje wnętrze, co teraz jest nierealne. Nawet jeśli niektóre religie wydają się chaotyczne i bez sensu należy zadać pytanie - co autor miał na myśli, a nie branie tego dosłownie za dogmat.
Paradoksalne duchowość zaczęła upadać w naszych czasach, bo nasze ego (ja, osobowość) zaczęło odwracać uwagę od naszego wnętrza produkując niezliczoną (można powiedzieć wręcz nieskończoną) ilość bodźców do odwrócenia uwagi (internet, facebook, gry komputerowe, telewizja) tak, że nie możemy na siebie spojrzeć bezpośrednio. Nasze ego karmi się obiektami zmysłowymi i się w nich...reinkarnuję.
Absorbujemy swoje fałszywe ego - powierzchowne ja, świadomość - różnego rodzaju obiektami zmysłowymi i nie mamy czasu, by spojrzeć w swoją nieświadomość. I uświadomić sobie jak najwięcej z nieuświadomionego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz